Znalazłam w sieci wpis o tym, jak pisać list motywacyjny. Jeden z wielu. Jakościowo był OK, aż do jednego zdania:
„Dobry list motywacyjny ma być fascynujący i niepowtarzalny, zawartość musi zachwycać”.
Och nie, nie nie i NIE! ;) To jest zło tak duże, że aż ZUO! Dlaczego?
Myśl o tym, że chcesz wzbudzić zachwyt blokuje!
To tak, jak wtedy, gdy osiołek ze Shreka, wciąż pytał w drodze „A daleko jeszcze?” i sekundę później „A daleko jeszcze?”. Tak Ty, jeśli piszesz list z myślą o zachwycie, wciąż masz w głowie pytanie „Czy to wzbudza zachwyt?” i zdanie później „A to zachwyca?”. Sporo piszę, więc uwierz mi: to najlepsza droga do blokady, frustracji i poczucia, że Twój list jest… zły.
Czy ja umiem napisać fascynujący i zachwycający list motywacyjny?
Nie wiem jak wyglądała Twoja edukacja w zakresie przygotowywania dokumentów aplikacyjnych, u mnie to były jedne zajęcia z przedsiębiorczości w liceum, z których nie pamiętam nic. Nie mam nawet pojęcia, czy ich elementem było faktyczne napisanie listu, czy tylko notatki w zeszycie o tym, z jakich elementów ma się składać. Może miałaś szczęście, ale coś mi mówi, że setki osób, które zaglądają tu w poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie „jak napisać list motywacyjny” nie biorą się znikąd ;)
We mnie słowa „fascynujący” i „zachwycający” wzbudzają oczekiwanie literackiego polotu.
Nie wiem jak Ty, ale ja mam poczucie, że nie umiem napisać takiego listu. Może nawet czujesz, że listu nie umiesz napisać „w ogóle”! A co dopiero taki, który rozpali serce rekrutera ;)
Właśnie stąd biorą się blokady i opory przed pisaniem listu motywacyjnego. Masz w głowie wizję tekstu, który płynie, każde zdanie coraz mocniej oplata się wokół rekruterki i już nie ma wyboru, pozostaje jej tylko zadzwonić i błagać Cię o przyjęcie posady…
Czy to nie jest bajka?
Chcesz stworzyć list motywacyjny, który zachwyca? Powodzenia ;)
Przeczytałam tysiące CV i listów motywacyjnych i żaden z nich nie wzbudził mojego zachwytu.
Podziw i sympatię dla autora – owszem.
Zaskoczenie i śmiech – zdarzało się.
Konsternację i rezygnację – jasne.
Ale zachwyt? Nigdy.
List motywacyjny ma zaciekawić na tyle, aby rekruter lub manager chciał Cię zaprosić do procesu rekrutacji. Nie musi tego robić w uniesieniu ;)
I to wcale nie jest źle, bo list motywacyjny ma za zadanie:
- przekazać dodatkowe informacje i szczegóły, które mogą mieć znaczenie,
- nadać kontekst aplikacji lub wyjaśnić niejasne elementy z CV,
- zaciekawić na tyle, aby odbiorca chciał Cię poznać bliżej.
Twój list motywacyjny nie musi zachwycać!
Zgadzam się, że list motywacyjny powinien być niepowtarzalny. Ale w moim rozumieniu oznacza to „autentyczny” i „oparty na faktach oraz konkretnych przykładach”. Czyli niepowtarzalność powstaje na bazie tego, jaka jesteś. Ty, jako indywidualna osoba, z unikalną mieszanką doświadczeń, kompetencji i celów życiowych, sprawiasz, że Twój list jest inny niż wszystkie.
To Ty i Twoje cechy decydujecie o niepowtarzalności listu motywacyjnego. Nie potrzebujesz wyjątkowych słów, czy literackich fraz, wystarczy, że w esencji listu pokażesz siebie.
Tu nie ma żadnej magii ani tajemnych trików – przeciętny rekruter czyta kilka lub kilkadziesiąt dokumentów aplikacyjnych naraz, co wynika z grupowania zadań. Taka organizacja pracy pozwala na głębsze skupienie, więc ja często z niej korzystam. Siadam i przeglądam CV oraz listy, które mam w wybranym procesie: otwieram – analizuję – decyduję, otwieram – analizuję – decyduję, dopóki starcza mi uwagi lub czasu. Mojej pracy bliżej jest wtedy do bycia robotem Google, który skanuje dokumenty w poszukiwaniu słów kluczowych, niż do wróżki, która daje pracę ;) Zdecydowanie nie szukam wtedy zachwytu, tylko konkretnych danych!
Jako rekruterka, gdy czytam list motywacyjny, nie szukam emocji, tylko faktów.
Potrzebuję znaleźć dane, które pozwolą mi podjąć decyzję: czy włączam Cię do procesu czy nie.
Dlatego wskazówka o pisaniu listu, który jest „fascynujący” i „zachwycający” jest po prostu… nieprawdziwa.
List motywacyjny, który zachwyca… nie istnieje
Nie próbuj zachwycać i fascynować – opowiedz kim jesteś, co możesz wnieść. Bez lukru, confetti i zwrotów akcji niczym w filmach. Przekaż informacje, które są ważne, zbuduj spójny i jasny tekst.
Może właśnie prostota i jasny przekaz listu wyróżni Twoją aplikację spośród innych.
Rekruterka, która przeczyta Twój list odetchnie z ulgą, bo dostanie potrzebne dane bez konieczności przedzierania się przez dżunglę korpo sformułowań bez pokrycia w faktach.
Wierz mi, że nie ma rekrutera, który szuka i oczekuje zachwytu po lekturze Twojego listu.
Ja, jeśli szukam uniesień literackich, sięgam po książkę ;)
Dlatego listu motywacyjnego nie musisz pisać w twórczym uniesieniu, a sam dokument, nie będzie startował w konkursie Nike. Nobla pewnie też za niego nie dostaniesz ;) I to jest OK!
Nie musisz pisać listu motywacyjnego… możesz go zbudować.
Chcę odczarować pisanie listów motywacyjnych, zmniejszyć presję i tajemnicę, którą owiane jest ich tworzenie. Nie musisz „umieć pisać” ani „umieć się sprzedać” – wystarczy, że zbierzesz potrzebne informacje i ułożysz je w zgrabny tekst.
Właśnie w tym pomoże Ci #zeszytkandydata o liście motywacyjnym, który szykuję :)
Znajdziesz w nim zestaw 12 ćwiczeń, które tworzą jasną strukturę listu – wypełniasz ją informacjami o sobie i list gotowy! Niezależnie od branży, roli i doświadczenia, jakie masz! Taka magia! ;)
Zeszyt już niedługo będzie dla Ciebie dostępny i wcale nie musi wzbudzić Twojego zachwytu.
Zeszyt Kandydata, tak samo jak list motywacyjny, nie ma zachwycać.
Ma działać.
To może Ci się spodobać:
- Zeszyt rekrutacyjny: list motywacyjny – 12 ćwiczeń, dzięki którym ułożysz informacje o sobie w spójny list! 60 stron praktycznych wskazówek, w tym 10 przykładów, które pomogą Ci wykonać ćwiczenia i napisać list, z którym poczujesz się prawdziwie :)
- Jak napisać DOBRY list motywacyjny
- List motywacyjny – wzór na moim przykładzie :)
- Nie kop samej siebie w liście motywacyjnym!
- Jak mówić o talentach Gallupa na rekrutacji?
Autor zdjęcia: Sarah Wolfe / Unsplash.com