Stres rekrutera to temat widmo.
Nawet jeśli istnieje, nikt o nim nie pisze :)
Po moim ostatnim poście o stresie kandydata na rekrutacji dostałam pytanie o to, czy rekruter też odczuwa stres.
W skrócie: odczuwa ;)
Stresują go natomiast inne aspekty rozmów rekrutacyjnych niż kandydata.
I o tym jest dzisiejszy wpis.
Stres rekrutera zmienia się z czasem
To, co stresuje rekrutera, zależy od jego doświadczenia.
Początkujący rekruter ma inne powody do stresu niż ten doświadczony.
„Początkujący” – chciałam napisać „młody”, ale nie o wiek tu chodzi.
Chodzi o staż w roli rekrutera.
Możesz mieć 5 lat doświadczenia jako specjalista i dopiero zacząć przygodę z rekrutacją.
Wtedy wciąż będziesz początkujący w tym zakresie ;)
Wydaje mi się, że początkujący rekruter stresuje się mocniej i ma ku temu więcej bezpośrednich powodów.
Doświadczony rekruter szerzej patrzy na proces i widzi więcej zagrożeń, ale ma oparcie w swoim obyciu biznesowym, często zna też organizację i czuje się swobodniej.
W swojej karierze często wdrażałam nowe rekruterki i obserwowałam ich obawy i rozwój.
Opieram więc swoją wiedzę nie tylko na osobistym doświadczeniu :)
Co stresuje początkującego rekrutera?
1. Prowadzenie spotkania
Zazwyczaj jedna z osób po stronie pracodawcy „prowadzi” spotkanie, a więc odpowiada za jego przebieg. Często jest to rekruter. Prowadzący zadaje większość pytań i dba o płynność rozmowy. Stres rekrutera powoduje tu niepewność co do dobrego planu spotkania – tak, aby było efektywne i miało właściwą strukturę, komfortową dla kandydata.
Najczęściej ze stresu rekruter zapomina się przedstawić i zagaić temat rozmowy i od razu wyskakuje z pytaniem ;)
2. Kontrola czasu spotkania
Bardzo często w ciągu dnia odbywa się kilka rozmów, więc rolą rekrutera jest kontrola czasu. Najczęściej spotkania mają tendencję do przedłużania się – początkujący rekruter musi się nauczyć przerywania gadułom i kierowania rozmowy na właściwe tory. Wraz z praktyką uczy się także jak długie przerwy robić między spotkaniami i jakie preferencje w tym zakresie mają poszczególni managerowie. Ale na początku przedłużające się spotkanie to stres!
3. Zadawanie właściwych pytań
To największe wyzwanie i obawa początkującego rekrutera. Bardzo często zadaje on pytania wielokrotnie złożone, przez co kandydat gubi się w odpowiedzi. Albo wie, czego chce się dowiedzieć, ale nie ma pojęcia jak o to spytać ;) Myśli jakie chodzą po głowie to „Czy ja mówię zrozumiale? Nie plączę się, nie mówię głupot?” albo „Czy podałam dobrą instrukcję do zadania?” Z czasem rekruter uczy się magicznej sztuki przeformułowania pytań i dookreślania ich wraz z odpowiedziami kandydata :)
4. Równoczesne notowanie i zadawanie pytań
To wyzwanie związane z multitaskingiem – rekruter równocześnie słucha i notuje. Często układa także w głowie dalsze pytania. Zdarza się, że ze stresu zapomina zasłonić notatki albo pisze takimi skrótami, że później nie może ich zrozumieć ;) Stres, że nie złapie się najważniejszej wypowiedzi bywa duży!
5. Stres kandydata
Zdarza się, że kandydaci są straszliwie zestresowani. Albo jedno pytanie rekrutera nagle ich „spina”.
W głowie pojawia się wtedy myśl „Czy to moja wina?” i próba złagodzenia tego stanu.
Na początku stres kandydata potęguje stresuje rekrutera!
6. Współpraca w parze
W przypadku rekrutacji prowadzonych w parze, stres rekrutera wzbudza podział ról i współpraca z drugą osobą. Płynne przechodzenie między prowadzącymi i wzajemne śledzenie zadawanych pytań (przy jednoczesnym notowaniu :D) bywa stresujące. Pojawia się także element oceny przez kolegę lub managera, podejrzenie, że „zrobimy z siebie głupka” zadając niewłaściwe pytanie.
7. Brak wiedzy o firmie i jej specyfice
Początkujący rekruter, jeśli jest także nową osobą w firmie, stresuje się tym, że niewystarczająco zna firmę – jej projekty, ofertę i procesy. Stres wywołuje myśl o tym, że kandydat zada pytanie, na które nie zna się odpowiedzi.
8. Weryfikacja języka obcego
Czasami powodem stresu bywa weryfikacja znajomości języka obcego.
„Co jeśli kandydat mówi lepiej niż ja?” – to najczęstsza myśl, jaka kołacze się w głowie.
Co stresuje doświadczonego rekrutera?
Przyznam, że w wypadku doświadczonego rekrutera stres w czasie rozmowy kwalifikacyjnej jest minimalny lub nie ma go wcale. Jest to raczej odczucie ciekawość i oderwanie od komputera ;)
Ewentualny stres rekrutera ma swoje podłoże w całości procesu i kontekście spotkania.
9. Zakłócenia spotkania związane z natłokiem zadań
Powodem stresu będą wszystkie możliwe zakłócenia spotkania, jakie się zdarzą. W natłoku codziennych zadań godzinna rozmowa z kandydatem to mocna wyrwa w czasie pracy. Dlatego rekruter obawia się, że nagle rozdzwoni się jego telefon (nawet gdy jest wyciszony, to wybija). Albo wpadnie szef lub inny manager po coś „bardzo pilnego” i wyciągnie ze spotkania.
Stres wywołać mogą też opóźnienia (np. przedłużająca się rozmowa), bo najczęściej powodują trudności w napiętym planie dnia. Rekruter może mieć w głowie obawę, czy kolejni kandydaci nie spotkają się w holu firmy – ma świadomość tego, że nie wygląda to profesjonalnie.
10. Współpraca z managerem
Stres rekrutera wiąże się mocno z managerem, który podejmuje decyzje – czy to na spotkaniu, czy po nim. Spóźnienia na rozmowę, nieprofesjonalne pytania lub słabe kompetencje miękkie managera – to wszystko mrozi krew w rekruterkich żyłach. Problematyczne może być także zgranie prowadzenia spotkania – ostre lub zdawkowe pytania managera czasem wołają o pomstę do nieba ;) Doświadczony rekruter wie, że praca nad kompetencjami rekruterskimi kadry managerskiej to duża część pracy w organizacji :)
11. Całość procesu
Jednym z największych stresorów jest zarządzanie całością procesu rekrutacji. Do codziennych obowiązków rekrutera należy koordynacja spotkań oraz sprawne zdobywanie i przekazywanie decyzji po nich. Upchanie rozmów rekrutacyjnych w kalendarz bywa dużym wyzwaniem! Zarówno jeśli chodzi o kalendarz managera jak i własny ;) Dodatkowo doświadczony rekruter ma w głowie całościowy obraz procesu, więc stara się dbać o przepływ kandydatów i decyzji tak, aby był optymalny dla obu stron.
12. Obraz firmy w oczach kandydata (Candidate Experience)
Wszystko sprowadza się do obaw związanych z budowaniem pozytywnego obrazu firmy w oczach kandydata. Pozytywnego, ale prawdziwego – dlatego rekruter stoi na straży obietnic, jakie składane są w trakcie rozmowy kwalifikacyjnej. Zarówno jeśli chodzi o benefity, zakres projektów, jak i termin odpowiedzi ze strony firmy. Nieprawidłowości w którejkolwiek z tych sfer są powodem do stresu – doświadczony rekruter wie, że podpisuje się własną marką osobistą pod deklaracjami firmy.
Jak rekruter może sobie radzić ze stresem?
Początkującym rekruterom powtarzam, że kandydat stresuje się bardziej ;)
To często pomaga, bo kieruje ich uwagę nie na własne przeżycia, ale na cel spotkania.
A celem spotkania jest właściwe poznanie kandydata i ocena na ile spełnia wymagania roli.
Dodatkowo zazwyczaj kilka pierwszych rozmów prowadzą w towarzystwie doświadczonego rekrutera.
Dzięki temu mogą obserwować dobre praktyki i stopniowo zwiększać swój udział i odpowiedzialność.
Stres jest naturalną reakcją na nową sytuację. I z czasem mija :)
Doświadczonym rekruterom polecam dystans.
Nie wszystko od nas zależy, a w zasadzie, z biegiem lat, wiemy jak mało mamy kontroli ;)
Najważniejsze, by starać się dobrze wykonywać swoją pracę.
Nie idealnie, ale dobrze.
I być dobrym człowiekiem.
To sprawdza się zawsze :)
Autor zdjęcia: Toa Heftiba/unsplash.com